Nuova Chain

Łańcuch błyszczy, życie lśni – ale i tak jest zimno. Kiedy wszystko wokół krzyczy„sukces!”, a wewnątrz szepcze„straciłem”. Tutaj luksus nie jest ozdobą, ale sposobem, aby nie patrzeć w oczy, które błyszczą jaśniej niż jakiekolwiek złoto. W każdym refrenie – wypolerowane wina, w każdym wersie – ślad tego, czego nie można kupić.

Piosenka pachnie wieczornym szykiem i porannym kacem uczuć: drogo, głośno, pięknie i trochę pusto. Miłość jest tu jak marka – rzadka, niedostępna, zbyt osobista, by nosić ją na co dzień. A kiedy uderza światło reflektorów, przez sekundę staje się jasne: żadna„nowa chain” nie zastąpi blasku, który znika, gdy zamykają się oczy.