PLAYBOYBUNNIES

Wieczór pachnie drogimi perfumami, słodkimi koktajlami i przegrzanym basem, od którego drżą ściany. Wszystko wokół wydaje się stworzone po to, aby pokazać blask: światła klubu, złote zegarki, kieliszki z bąbelkami, dziewczyny, którym nie trzeba przypominać, jak prawidłowo poruszać się w rytm muzyki.

Nie ma tu miejsca na nudę ani skromność - zasady są proste: im głośniej się śmiejesz i im wyższy rachunek, tym jaśniej błyszczysz w tłumie. Każda linijka brzmi jak lista kontrolna nocy: piękne ciała, szybkie samochody, pieniądze, które płoną bez żalu. Wszystko po to, aby nie zatrzymywać się, dopóki muzyka trzyma się na powierzchni.

W tej atmosferze świętowania wyczuwa się lekką ironię: jakby wszyscy rozumieli, że noc się skończy, ale właśnie to sprawia, że jest tak atrakcyjna. I niech jutro będzie kac, dziś jest blask, hałas i to uczucie, że świat kręci się tylko wokół tego parkietu.