SCORPIO

Noc pachnie alkoholem i morzem, jak usta po pocałunku o świcie: gorąco, nieco przerażająco i zupełnie nie pasuje do planów na jutro. Parkiet zamienia się w mapę pragnień – stroje kąpielowe, shoty, spojrzenia, które migają szybciej, niż zdążysz je osądzić; wszystko dla jednej prostej zasady: teraz jest najważniejsze. Cała ta bezkompromisowa wolność z lekkim uśmiechem przypomina, że dorosłość to nie tylko umiejętność liczenia rachunków, ale także pozwolenie sobie na zagubienie się na noc w miejskim szaleństwie.

Brzmi to jak zaproszenie, aby nie zastanawiać się nad konsekwencjami, ale zapisać tę chwilę w pamięci: śmiać się, wziąć kolejnego drinka, zgodzić się na ryzyko, ponieważ„co będzie jutro” – to sprawa przyszłości. Nie ma tu sentymentalizmu o wielkiej miłości – tylko szczera, nieco bezczelna prośba do chwili: bądź odważniejsza, załóż bikini, idź za mną na koniec świata i nie pytaj dlaczego. W tym małym buncie przeciwko powadze jest swoja delikatność: życie jest krótkie, więc niech przynajmniej będzie zabawne.