GOAT

Świat wydaje się być zepsuty, ale czy to powód, aby siedzieć spokojnie? Muzyka sama zachęca do tańca, nawet gdy dusza kurczowo trzyma się resztek kontroli. Jest tu zuchwały śmiech z zasad i świecąca latarka nadziei w tłumie – wszystko to składa się w chaotyczną, ale z jakiegoś powodu prawidłową układankę.

Wydaje się, że ktoś właśnie zaktualizował się do„wersji_i” i teraz transmituje wszechświatowi swoją manifestację: bycie GOAT nie polega na brązowych pomnikach, ale na zdolności do podnoszenia się z zera, raz po raz, z„dan-dan-dan” w uszach. Utwór zdaje się szeptać: nawet jeśli garnitur ciśną, a taksówka nie przyjeżdża, zawsze można złapać swój kawałek nieba i zamienić go w parkiet taneczny.