A la antigua

Nostalgia w kopercie: bukiety, ręcznie pisane wiersze i ta najprostsza moda na romantyczność, gdzie kwiaty są ważniejsze od diamentów. Wszystko jak w dzienniku o pierwszych randkach – zachód słońca na plaży, papieros, śmiech przy akompaniamencie gitary i poczucie, że szczęście zatrzymało się w momencie pierwszego spotkania. Nie ma patosu, są konkrety: przedstawić się szanowanej babci, poprosić o rękę, zamienić samotne mieszkanie w dom. Z lekką ironią – jakby miłość przyszła w retro-kepce i ogłosiła, że zasady są stare, ale działają doskonale. Ciepło i trochę dziecięcej ujmującej czułości: chce się śpiewać, nawet fałszywie, i dawać drobne upominki, bo to właśnie one sprawiają, że życie jest prawdziwe.