merry go round

Piosenka jest jak kłótnia, w której nikt nie pamięta, od czego się zaczęła, ale oboje wiedzą, jak się skończy. Spoiler: znowu się nie skończy. Po prostu jedno z nich trzasnie drzwiami, a po kilku godzinach wróci, bo nie może inaczej. Tutaj wszystko jest jak na karuzeli bez wyłącznika: sceny, przerwy na namiętność, oświadczenia„koniec, wystarczy” i ciche powroty z burgerem w torebce. Głową – dawno się rozstali. Sercem – nadal w jednopokojowym mieszkaniu dla dwojga. Utwór dla tych, którzy już sto razy się rozstali, ale i tak nie mogą przejść obok siebie, nie dotykając ramienia. Bo razem jest trudno. A bez siebie jest jeszcze gorzej.