FRIEND7

Świat wokół może brzęczeć liczbami, polubieniami i pędem„w górę”, ale ta firma ma swoją własną walutę – śmiech, zaufanie i to, co„prawdziwe”, czego nie da się sprzedać nawet za szum medialny. Tutaj wszyscy są równi: ktoś żartuje, ktoś motywuje, ktoś po prostu śpiewa nie w rytmie – ale razem brzmi to głośniej niż jakikolwiek solowy sukces.

Każdy wers pachnie studiem, kawą na noc i nieustannym ruchem, gdzie zmęczenie jest po prostu częścią procesu. Robią hałas, ale z ciepłem, jakby kręcili serial o przyjaźni, sukcesie i wierze w swoich. Nie jest to patos, ale przyjemność bycia sobą i przebywania z tymi, którzy cię wspierają. Bo kiedy słychać ich„Friendz, Friendz, Friendz” – czujesz, że prawdziwych przyjaciół nie ma tak wielu, ale tych na pewno nie pomylisz.