Opis
To nie świątynia, nie katedra, nie katedra uczuć – po prostu ciepły pokój z zamkniętymi drzwiami i cichym światłem w środku. Wszystko, co zbędne, pozostaje za progiem: hałas, pośpiech, niepokój, nawet„trzeba” znika przy ścianach. Pozostaje tylko cisza, w której w końcu ktoś słucha. Albo mówi. Albo po prostu jest. Ten utwór jest jak modlitwa bez patosu, jak oddech w ciemności, jak przypomnienie, że nie wszystko, co prawdziwe, wymaga dowodów. Czasami wystarczy po prostu być blisko.