Opis
Świat jakby zastygł między wdechem a wydechem, przejrzysty, lekko dzwoniący, jak poranek po bezsennej nocy. Nie ma w nim strat, ale też nie ma się czego trzymać: ręce ślizgają się po powietrzu, gdzie kiedyś były zarysy czegoś ważnego. Słońce leniwie przebija się przez tiul, łaskocze oczy, a własny cień wydaje się nieuchwytny, jakby rozpuścił się w błękicie. Wszystko płynie powoli, zbyt wolno, a nawet myśli spóźniają się jak światło, któremu nie chce się dogonić świtu. Cienka równowaga między światłem a ciemnością drży jak błona mydlanego pęcherzyka. Chce się uchwycić chwilę, przycisnąć ją do piersi, ale ona się rozsypuje, pozostawiając tylko odłamek ciepła na dłoniach. Pozostaje jedynie powtarzać znane ruchy, nie dla sensu, ale dla samego rytmu, jakby nieskończone „jeszcze trochę” mogło zastąpić przyszłość. I gdzieś na granicy światła szepcze głos, nie pociesza, nie wzywa, po prostu przypomina: dopóki wszystko się nie rozpuściło, można jeszcze trochę oddychać.
Tekst i tłumaczenie piosenki
— Jeżeli wybrany język nie jest dostępny w filmie, YouTube uruchomi istniejącą ścieżkę napisów lub autogenerację (o ile jest dostępna). Wybór może również zależeć od ustawień użytkownika.
— Jeżeli wyświetlany jest komunikat Film niedostępny, odtworzenie nagrania z tekstem piosenki możliwe jest wyłącznie po otwarciu go w serwisie YouTube.