Opis
Utwór brzmi jak niedzielny poranek, pełen światła i ciszy, gdzie każda nuta jakby rozsuwająca ściany i wypuszczająca na zewnątrz coś ciepłego i lekkiego. Nie chodzi tu o walkę, ale o oparcie: ciche strumyki, skrzydła za plecami i poczucie, że nawet najcięższe kamienie można przesunąć, jeśli ma się siłę miłości.
Muzyka unosi, ale nie wyrywa w górę – raczej delikatnie niesie, jak strumień, który zna drogę lepiej. I w tej jasności pojawia się prosta prawda: czasami wszystko, czego potrzeba, to pozwolić światłu przejść przez siebie i zabrzmieć melodią.