Box Me Up (feat. Jelly Roll)

Miłość brzmi tu jak skrajność – nie chodzi o lekkie pocałunki pod latarniami, ale o przepaść, gdzie strata równa się zagładzie. Każdy wers jest jak strzał z bliska: albo razem do końca, albo ciemność bez wyjścia.

W tym krzyku rozpaczy – próba zatrzymania tego, co rozpada się w dłoniach. Złamane serce, mokry asfalt pod stopami i poczucie, że bez drugiego oddechu nie ma już czym oddychać.